„Czy wiecie o „śmierdzącej niespodziance”, jaką szykują nam w wielkiej tajemnicy nasze władze? Urzędnicy w zaciszu gabinetów, bez wymaganych prawem konsultacji z mieszkańcami, anulowali poprzednie decyzje o zamknięciu wysypiska (co obiecywano od wielu lat!) i zaplanowali jego… powiększenie na skalę regionalną! Czyli zamiast oczekiwanej likwidacji składowiska, przedłużyli jego funkcjonowanie o kilkadziesiąt kolejnych lat! Składowisko w miejscowości Stare Lipiny w obowiązującym „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Wołomin”, jak i zgodnie z dotychczasowymi Gminnym i Wojewódzkim Planem Gospodarki Odpadami było planowane do likwidacji wielokrotnie, ale najpóźniej z końcem 2014 r. Także obecny burmistrz Ryszard Madziar umieścił likwidację wysypiska i jego rekultywację na stok narciarski jako jeden z kilku głównych punktów swego programu wyborczego sprzed 4 lat… Wysypisko powstało w latach 70. i miało jedynie tymczasowo rozwiązać problem składowania opadów. Wtedy nikt nie troszczył się ani o ekologię, ani o dobro mieszkańców i wysypisko zlokalizowano w dorzeczu rzeki i na terenach podmokłych oraz niedaleko punktu poboru wody dla sieci miejskiej (tej, którą wszyscy pijemy). Zostaliśmy z tymczasowym wysypiskiem do teraz (to już 40 lat!). Dziś dodatkowo koryto rzeki Czarna stanowi ważny korytarz ekologiczny, łączący ze sobą dwa obszary Natura 2000. W uzyskanych dla nowego projektu decyzjach środowiskowych nie uwzględniono tego faktu, choć Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 30 kwietnia 2013 r. zabrania składowania odpadów „w dolinach rzek i na terenach podmokłych”! Dziś na tym samym obszarze pozbawieni wyobraźni urzędnicy, nie bacząc ani na środowisko, ani na zdrowie mieszkańców, zaplanowali prawie 6 ha na inwestycję. W odległości zaledwie 350 m od najbliższych zabudowań i około 1 km od dużego osiedla mieszkaniowego (przy Al. Niepodległości) powstanie RIPOK (Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych). Gmina Wołomin liczy blisko 50 tys. mieszkańców, a planowany RIPOK ma odbierać śmieci od co najmniej 120 tys. osób (górnej granicy nie określono!) – ponad dwukrotnie więcej niż liczy Gmina Wołomin. Czyli z okolicznych gmin także. Cała woda opadowa niewchłaniana na tym terenie będzie spływała w kierunku rzeki Czarna i zabudowań żyjących tam ludzi. W sposób zastraszający wzrośnie nie tylko ilość przerabianych u nas odpadów, ale też liczba ciężarówek je dowożących, które zakorkują nasze i tak zapchane już drogi, często już teraz wymagające pilnego remontu. Kompletowanie niezbędnych pozwoleń i dokumentów odbywa się w wielkiej konspiracji. Proceder trwa od dwóch lat! W styczniu 2013 r. nie wykonano wymaganych prawem konsultacji społecznych do opracowywanej Decyzji Środowiskowej i nie poinformowano mieszkańców w sposób prawidłowy i skuteczny o planowanej inwestycji – ogłoszenie zamieszczono jedynie na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Wołomin i na stronie Biuletynu Informacji Publicznej (do dzisiaj nie możemy go odnaleźć w BIP). A w najbardziej gorączkowym okresie roku, czyli w czasie Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra wyłożono Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla omawianego terenu celem wnoszenia ewentualnych uwag. O tych obydwu terminach ani radni sołeccy, ani mieszkańcy Lipin Starych (czyli terenu, na którym planowana jest inwestycja) nie zostali poinformowanie przez swojego sołtysa. Mimo to uwagi do planu wnieśli właściciele graniczących z inwestycją działek, którzy od wielu miesięcy monitorowali sprawę. Wszelkie ich sugestie i uwagi zostały… oddalone. Pozostali mieszkańcy o zamiarach MZO i władz dowiedzieli się „pocztą pantoflową” dzień przed marcową Sesją Rady Miasta, podczas której miał być uchwalony Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla tego terenu. W wyniku społecznej dezaprobaty zdjęto jego uchwalenie z porządku obrad. Wcześniej, bo w lutym 2014 r., w rozstrzygniętym przetargu na rozbudowę MZO wyłoniono wykonawcę tej wartej 14,5 miliona inwestycji. Inwestor, choć posiada uzyskane niezgodnie z prawem i obowiązującym Studium dokumenty, wystąpił 16 kwietnia 2014 r. do Starostwa o pozwolenie na budowę (sprawa w toku).”
Więcej na łamach Wieści