spot_img
Strona główna Blog Strona 283

Ta przebudowa zmieni Wołomin!

7

Ogromnym zainteresowaniem cieszyło się poniedziałkowe spotkanie mieszkańców gminy Wołomin z projektantem, któremu władze miasta zleciły przeprojektowanie niektórych istniejących ulic i terenów miejskich, leżących wzdłuż przebudowywanej linii kolejowej. Po ponad godzinnej rozmowie wiadomo, że po 2016 r. nic w Wołominie nie będzie już takie samo…

Projektant Maciej Chmielewski rozpoczął swoją prezentację od ważnej informacji: projekt zagospodarowania terenów sąsiadujących z przebudowywaną linią kolejową podzielono na cztery etapy. Każdy z nich będzie realizowany albo na koszt wykonawcy remontu linii kolejowej (4 przejścia podziemne) albo gminy (drogi, chodniki, parkingi, oświetlenie).

I etap obejmuje budowę czterech podziemnych przepraw przez tory kolejowe: w ul. Sasina (droga, ścieżka rowerowa i chodnik), w ul. Laskowej (ciąg pieszo-rowerowy), w ul. Sikorskiego (ciąg pieszo-rowerowy) oraz w ul. Geodetów (droga, ścieżka rowerowa i chodnik). W tym czasie gmina przewiduje również rozpoczęcie przebudowy odcinków dróg, prowadzoną równolegle z pracami na linii kolejowej. Chodzi o:

– zmianę organizacji ruchu w odcinku drogi w przedłużeniu ul. Fieldorfa od ronda Jana Pawła II,

– zapewnienie dojazdu do garaży na os. Kobyłkowska,

– usprawnienie ruchu pieszo-rowerowego od ul. Kolejowej do ul. Piłsudskiego,

– przebudowę odcinka chodnika ul. Legionów (od ul. Wileńskiej do ul. Żelaznej), którym poruszać się będą piesi korzystający z tunelu w ul. Laskowej,

– przebudowę chodników i oświetlenia od przejścia w ul. Sikorskiego w stronę ronda Solidarności oraz w kierunku marketu Kaufland,

– utwardzenie przejścia od ul. Kolejowej do A. Krajowej,

– remont odcinka ul. Duczkowskiej (ok. 70 m).

Po przyszłorocznych pracach przyjdzie czas na etap II, w którym uwzględniono zmiany zapisane w nowym planie zagospodarowania tzw. obszaru Przytorze. Znalazła się w nim m.in.: (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Obawiają się wykreślenia z budżetu

1

Ostatnie awantury na komisjach opiniujących budżet gminy Wołomin na 2016 r. wzbudziły w mieszkańcach niepokój, czego skutkiem jest wyjątkowa liczba telefonów do naszej redakcji.

Spotkaliśmy się z mieszkańcami ulic, które znalazły się w budżecie na kolejny rok, a w wyniku dużej ilości projektów proponowanych przez opozycję, mogą zostać wykreślone. – Gruntowa ulica Asnyka już kolejny rok czeka na remont nawierzchni. Proszę spojrzeć na te dziury. Teraz, kiedy zalane są wodą, uniemożliwiają normalny przejazd, nie mówiąc już o przejściu suchą stopą. To jest centrum miasta, a żyjemy tu gorzej jak na zapomnianej wiosce. A przecież mieszka przy niej prawie sto osób – mówi mieszkaniec ul. Asnyka, pokazując nam wertepy, błoto i kałuże na odc. od. ul. Lipińskiej do Kościelnej w Wołominie.

Nie inaczej, a nawet jeszcze gorzej, sprawa wygląda na ul. Traugutta w Wołominie, przy której znajduje się kilka bloków, szeregowce i którą codziennie pokonują dzieci do pobliskiej szkoły nr 5. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin pożegna się z kontenerami?

0

Jak zapowiedział na ostatniej sesji Rady Miejskiej dyrektor Miejskiego Zakładu Dróg i Zieleni w Wołominie, już wkrótce z gminnych działek mają zniknąć szpecące kontenery na odzież. Czy tym razem się uda, zważywszy na kwietniowe obietnice ówczesnego wiceburmistrza Wołomina, który już wówczas zapewniał o zamiarze rozprawienia się z nielegalnymi pojemnikami?

Ówczesne obietnice pozostały jedynie słowami, więc radni na listopadowej sesji postanowili drążyć temat aż do skutku. Tym razem wypowiedział się dyrektor Henryk Oleszczuk z MZDiZ, który poinformował: – Została wydana jednej firmie zgoda na zajęcie pasa drogowego i wystawienie 17 pojemników. Umowa została podpisana na 3 lata, wygasa w połowie 2016 r. i nie mam zamiaru jej przedłużyć. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Tłuszcz ciągle się zmienia

0

Koniec roku to dobry moment na podsumowania. O tym, jaki dla gminy Tłuszcz był 2015 r. opowiedział nam burmistrz Paweł Bednarczyk. Wiemy również co zaplanowano na kolejne miesiące. Współpraca ze Starostwem Powiatowym zaowocuje chociażby zmianami w centrum Tłuszcza.

Właśnie mija rok od wyborów samorządowych. Jaki to był rok dla gminy Tłuszcz?

– To był dobry rok dla naszej gminy. Rok kolejnych ważnych inwestycji, na czele z otwarciem stacji uzdatniania wody i uruchomieniem nowej nitki wodociągu. Był to także rok spokojnej, rzeczowej współpracy z radnymi i wspólnej pracy dla dobra naszych mieszkańców. Podsumowując ubiegłe miesiące nie sposób nie zauważyć także tego, że Tłuszcz stał się miejscem gdzie można aktywnie wypocząć i ciekawie spędzić czas. Świetnym przykładem była organizacja pierwszego w gminie pikniku historycznego czy mnogość wydarzeń związanych z tegorocznymi mikołajkami.

Podkreśla Pan, że zwodociągowanie gminy to priorytet. Jednak jeszcze trochę w tej kwestii zostało do zrobienia.

– W ciągu pięciu lat sprawowania przeze mnie urzędu burmistrza wybudowano w gminie Tłuszcz ponad 50 kilometrów wodociągu i dwie stacje uzdatniania wody. Mam jednak świadomość, że wielu mieszkańców wciąż czeka na dobrą, zdatną do codziennego użytku wodę w swoich kranach. Chcę zapewnić mieszkańców tych miejscowości, że zarówno dla mnie, jak i radnych gminnych rozwiązanie tego problemu to priorytet. W następnych latach wybudujemy kolejne nitki wodociągu, a ja będę zabiegał o każde środki zewnętrzne na ten cel.

Ułożony został projekt budżetu gminy na 2016 rok. Na realizację jakich inwestycji mogą liczyć mieszkańcy? (…)

Więcej na łamach Wieści.

Radni o budżecie Wołomina

27

Przedstawieniem listy nowych inwestycji, które mają zostać wpisane do przyszłorocznego budżetu, zakończyła się poniedziałkowa, połączona komisja gospodarki, edukacji i bezpieczeństwa Rady Miejskiej w Wołominie. Radni odrzucili projekt budżetu burmistrz Wołomina, choć znalazła się w nim rekordowa liczba nowych nawierzchni, remontów i projektów.

Jeśliby zachować wszystkie zaplanowane inwestycje, przyszłoroczne wydatki na remonty i budowę nowych obiektów z kwoty 27,118 mln zł zwiększyłyby się dodatkowo o 2 042 500 zł. Radni zaproponowali m.in.: budowę chodnika w ul. Sikorskiego odc. ul. Lipińska-1 Maja, budowę ul. Traugutta od Legionów do ul. Sikorskiego, budowę boiska przy I LO w Wołominie, budowę placu zabaw przy ul. Wiejskiej, poprawę przejezdności ul. Piaskowej, projekt budowy ul. Bajecznej i ul. Zakładowej, chodnik ul. Przytorowej w Duczkach, chodnik ul. Sikorskiego na odc. 1 Maja-Partyzantów, zakup samochodu dla OSP Ossów, stanowisko wypoczynkowo-turystyczne w Ossowie, projekt chodnika Majdan-Mostówka, budowę chodnika w ul. Gryczanej i ul. Prądzyńskiego na odc. Lipińska-Traugutta, projekt ciągu pieszo-rowerowego m. ul. Laskową a przejściem w ul. Sikorskiego. (…)

O budżecie dla Wieści wypowiedzieli się radni: T. Kowalczyk, A. Bereda, E. Wiatrak i D. Kozaczka.

Radny Adam Bereda:

„Projekt budżetu na 2016 rok przedstawiony przez Burmistrz Elżbietę Radwan radnym pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o wskaźniki finansowe. Na pewno są zwiększone środki na inwestycje i to cieszy, ale moim zdaniem to tyle jeśli chodzi o plusy. Pani Burmistrz porzuciła swoją własną i słuszną według mnie koncepcję zrównoważonego budżetu na rzecz skrajnego zadłużenia gminy i to na poczet przyszłej kadencji. Dość powiedzieć, że dzisiaj co roku spłacamy ok.12 mln zł rat kredytów. Natomiast od 2019 będzie to już blisko 18 mln zł rocznie. Spowoduje to zastój inwestycyjny w przyszłej kadencji. Boję się też o możliwości gminy w kwestii przyciągania finansowania inwestycji z pieniędzy unijnych. W przyszłych latach gminy nie będzie po prostu na nie stać.

Zaniepokoiła mnie też pewna lekkomyślność w planowaniu wydatków bieżących w latach kolejnych. Otóż w 2016 roku wydatki bieżące kształtują się na poziomie 148 mln zł, a w 2017 już tylko 140 mln zł. (…)”

Więcej na łamach Wieści.

Farsa pod publiczkę?

75

Przed północą zakończyła się poniedziałkowa, połączona komisja gospodarki, edukacji i bezpieczeństwa Rady Miejskiej w Wołominie, która całkowicie wywróciła dotychczasowy projekt uchwały budżetowej na 2016 r., zaproponowany przez władze miasta. Na komisję radni opozycji przyszli z nowymi propozycjami inwestycji i remontów ulic, a ponieważ mają w Radzie większość, sprawę postawili na ostrzu noża. Rozmawiamy z Edytą Zbieć, wiceburmistrz Wołomina.

Wczoraj radni opozycji przynieśli na komisję listę żądań. Co Pani z nią zrobi?

– Tak jak powiedziałam na komisji, to co działo się wczoraj wyglądało na farsę pod publiczkę. Na co czwartkowych spotkaniach z burmistrzem, kiedy tworzono budżet, nie przedstawiono żadnego z tych projektów. Czekano do komisji, by projekt budżetu wywrócić do góry nogami i zaszantażować publicznie burmistrz: albo wprowadzicie zmiany, albo „uwalimy” budżet. Problem w tym, że znakomita większość tych inwestycji leży w okręgach radnych klubu PIS i kwalifikuje się do wystąpienia np. o dopłaty z funduszy zewnętrznych w nowej perspektywie unijnej, już w najbliższym czasie. To byłaby zwyczajna niegospodarność i daleko posunięta bezmyślność. Wczoraj na komisji, około północy podano nam listę inwestycji, bez wymaganego podania źródła finansowania, w sumie na kwotę 2 042 500 zł. Wspomniano o zakupie nowego samochodu dla OSP w Ossowie – nie wskazano jakiego, o budowie chodnika z ul. Lipińskiej do Traugutta – tylko, że tam jest chodnik, czy remoncie chodników na Sikorskiego. A ja się pytam: czy w czasie przebudowy przejazdów kolejowych, kiedy przez cały rok ul. Sikorskiego będzie pełnić rolę głównej arterii miasta, my mamy ją rozkopać i wpuścić ekipę remontową, żeby modernizowała chodniki? Podobna sytuacja dotyczy pomysłu na realizację ulicy Zakładowej, ulicy przyległej do układu torowego. Czy mamy budować ścieżki rowerowe na terenie, na którym właśnie przebudowywana jest linia kolejowa? Czy stanowisko wypoczynkowo-turystyczne w Ossowie jest najpilniejszą potrzebą w naszej gminie? Jak mamy wybudować chodnik przy ulicy bez odwodnienia, który spowoduje podtopienie okolicznych posesji? Takie propozycje właśnie znalazły się w „projekcie” opozycji. Chyba na złość przede wszystkim mieszkańcom.

Pracownicy urzędu, którzy wczoraj późnym wieczorem opuszczali salę konferencyjną po zakończonej komisji nie mieli szczęśliwych min…

– A dziwi się Pani? Radny Dominik Kozaczka cały czas przekonywał nas, że zaplanowaliśmy zbyt dużo środków na wynagrodzenia i pochodne. Informuję Państwa, że w tym dziale nie zaplanowano żadnych podwyżek wynagrodzeń. To bardzo ważne, ponieważ radni opozycji już próbują wmówić mieszkańcom, że to kwota na podwyżki. To są pieniądze na wypłaty, z uwzględnieniem wypłat jubileuszowych oraz planowanych odpraw emerytalnych dla pracowników, którzy nabędą prawa do odejścia na emeryturę w 2016 r. (do wypłaty których jesteśmy zobligowani zgodnie z przepisami). (…)

Więcej na łamach Wieści.

RIPOK: Śmierdząca sprawa

42

Ubiegłotygodniowa dyskusja na temat przyszłości wybudowanej w gminie, ale nieuruchomionej instalacji przetwarzania odpadów przyniosła wiele ciekawych wniosków. Odnosząc się do krytycznej sytuacji związanej z inwestycją, szefostwo Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Wołominie skierowało oskarżenia w kierunku osób, które wychwyciły błędy w niezbędnej dokumentacji. Radni natomiast wyrazili chęć wyprostowania całej sprawy tak, by instalacja w Lipinach Starych mogła działać bez przeszkód. (…)

Sporo zamieszania wzbudziło także ostatnie zdanie analizy prawnej, przedstawionej przez spółkę MZO. Czytamy w niej: „Rozważania podważające prawidłowość wykonywanej rozbudowy zakładu zagospodarowania odpadów, mogą mieć jedynie na celu zatrzymanie prowadzonej inwestycji bądź prowadzić wprost do jej przejęcia przez podmiot trzeci.”

Takie zarzuty pojawiały się już w wielu kuluarowych rozmowach, teraz wypowiedział je głośno zarząd spółki. Odniosła się do nich burmistrz Elżbieta Radwan: – MZO przedstawiło nam w kontropinii, że jest to jakieś wrogie przejęcie przez osoby trzecie. To mieszkańcy chcą wrogo przejąć MZO? Przecież o oni się odwoływali. To tu szukać problemu? – pytała retorycznie. – Jeśli jakiekolwiek uchybienie jest w tej procedurze i po analizie i konsultacji można będzie wysunąć jakikolwiek taki wniosek, oczywiście złożę stosowne zawiadomienie do wszystkich stosownych służb.

Do sprawy odniósł się także były wiceburmistrz, dziś prezes ZEC Sylwester Jagodziński, którego nazwisko figuruje w podpisie pod felerną decyzja środowiskową. – Nie będę się kłócił z tym, że są błędy w tej decyzji, ponieważ została ona wydana na teren zalewowy. Ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Jednak żeby wydać taką decyzję środowiskową trzeba zebrać szereg dokumentów. Jest raport oddziaływania na środowisko, który informował, że ten obszar nie jest terenem zalewowym, zażądałem także analizy hydrologicznej od MZO, i GDOŚ nie miał już do tego uwag. Dlatego decyzję podpisałem. Faktem jest, że decyzja środowiskowa obejmuje teren zalewowy, ale sama inwestycje już na tym terenie nie została wybudowana – tłumaczył, apelując do sumienia radnych: – Mamy zakład, w którym pracuje sto osób, jest składowisko, mamy wybudowane obiekty. I co dalej? Rezygnujemy z takiego zakładu, licząc się z tym, że sto osób nie będzie miało pracy, że spółka miejska nie będzie przynosić dochodów? Na odpadach da się zarabiać. Skoro mamy spółkę, obiekty, samochody, pracowników i jeśli zacznie funkcjonować Regionalna Instalacja Odpadów Komunalnych to wypracowany zysk trafi do gminy i mieszkańców. Z tego zysku da się wiele zrobić – przekonywał, przedstawiając radnym pomysł, by poprzez wypracowane zyski nakazać spółce rozebranie starego wysypiska, a odpady zutylizować lub sprzedać. – W innym wypadku za rok będziemy musieli przegłosować uchwałę o podwyższeniu cen śmieci, bo nikt mnie nie przekona, że odpady wożone 100 km dalej będą odbierane za tę samą cenę co odpady wożone 4 km dalej.

Jak zdecydowano, w tej sytuacji MZO powinien wystąpić o zmianę decyzji środowiskowej i nadal zabiegać o pozwolenie zintegrowane i uzyskanie statusu RIPOK. Jednak w tej kwestii jest bardzo dużo wątpliwości, jak choćby ta, czy władze gminy będą mogły wydać poprawną decyzję środowiskową na istniejącą już instalację. – Pamiętajcie, że co byśmy zrobili, nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. W poprzedniej kadencji nie wzięto jednego czynnika pod uwagę: nie rozmawiano z mieszkańcami i to się zemściło. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Kto zatrzyma TIRy w Markach?

2

GDDKiA odrzuciła wniosek burmistrza Marek o wydłużenie godzin obowiązywania zakazu wjazdu do Marek kierowcom samochodów ciężarowych o wadze do 16 ton w godzinach szczytu. Kierowcy TIRów bez obaw mogą wjeżdżać do miasta, tak jak dotychczas.

Pisaliśmy już o oficjalnych ustaleniach w sprawie paraliżu komunikacyjnego w Markach, podjętych podczas spotkania w siedzibie GDDKiA, które miały na celu upłynnienie ruchu na al. Piłsudskiego. Podczas spotkania zadecydowano, że należy uzupełnić oznakowanie drogowe, informujące o czasowym zakazie poruszania się samochodów ciężarowych o masie powyżej 16 ton na trasie S8, wyregulowaniu również cyklu świateł, mające na celu upłynnienie przejazdu. Na węźle „Marki” zamontowana zostanie również kamera do monitorowania i kontroli pojazdów powyżej 16 ton przekraczających granicę Marek, której koszt zamontowania w całości pokryje gmina Marki. Dodatkowo zainstalowane zostaną tablice informujące o obowiązującym zakazie. Najbardziej istotna decyzja dotyczyła jednak wydłużenia godzin zakazu wjazdu ciężarówek powyżej 16 ton do miasta w godzinach szczytu. Wówczas zakaz obowiązywałby już od godz.6:00.

17 i 19 listopada na al. Piłsudskiego przeprowadzony został pomiar natężenia ruchu, którego wyniki zostały poddane dalszej analizie i miały posłużyć jako powód do podjęcia decyzji przez odpowiednie służby o ewentualnym rozszerzeniu godzin zakazu o dodatkową godzinę. 25 listopada, podczas kolejnego spotkania w tej sprawie, GDDKiA poinformowała jego uczestników, w tym również burmistrza Marek o negatywnych wynikach. Po analizie pomiarów ruchu na al. Piłsudskiego negatywnie zweryfikowano wnioski władz miasta w sprawie wydłużenia zakazu ruchu dla samochodów ciężarowych w godzinach szczytu komunikacyjnego. Odrzucono także propozycję rozszerzenia strefy ograniczonego ruchu dla TIRów na al. Piłsudskiego. Obecnie zakaz wjazdu dla samochodów ciężarowych o masie powyżej 16 ton obowiązuje przy wjeździe na trasę S8 w godz. 7-10 i 16-20 i tak już niestety zostanie. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Jednogłośne TAK dla tańszego biletu

2

W miniony czwartek Rada Miejska w Wołominie jednogłośnie przegłosowała projekt uchwały udzielającej pomoc finansową powiatowi, w formie dotacji celowej, z przeznaczeniem na pokrycie mieszkańcom kosztów związanych z zapewnieniem tzw. Wspólnego Biletu. Dla gminy oznacza to rocznie wydatek ponad czterech milionów złotych.

Pomoc finansowa gminy Wołomin udzielana będzie w miesięcznych transzach, w terminie od dnia 1.12.2015 r. do dnia 31.12.2019 r. W sumie w roku 2016 – 2.708.199,00zł; 2017 r. – 4.175.869,00zł; 2018 r. – 4.175.869,00zł; 2019 r. – 4.175.869,00zł.

Jak zauważył radny Adam Bereda, jest to duży ciężar dla gminy, zważywszy na fakt, że dostępne środki transportu są w powiecie dużo uboższe niż na innych liniach okołowarszawskich. Także radny Maciej Łoś zapytał czy wobec tak wysokich kosztów funkcjonowania Wspólnego Biletu nie można by podjąć negocjacji raz jeszcze. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Kiedy zamkną przejazdy w Kobyłce?

2

Modernizacja linii kolejowej E 75 Rail Baltica była jednym z tematów ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta Kobyłka. Bieżących informacji, dotyczących przebudowy na odcinku Wołomin – Zielonka udzielił radnym Janusz Rutkowski – dyrektor projektu, przedstawiciel wykonawcy Torpol SA. (…)

Radni mieli kilka uwag do wykonawcy. Skrytykowano chociażby bałagan, jaki panuje w okolicy stacji Kobyłka Ossów. – Już wcześniej, jako radni zwracaliśmy się w sprawie tablic na przejazdach kolejowych. Te tablice są za małe i niewidoczne. W Kobyłce po zmroku nic nie widać. Czy jest możliwość zainstalowania większych tablic? Kolejna prośba dotyczy czyszczenia chodników i ulic przy stacji Kobyłka Ossów z błota. Ciężko jest tamtędy przejechać – zaapelowała radna Małgorzata Fortuna.

– Przy budowie trasy S8 jeżdżą zamiatarki. W przypadku przebudowy linii kolejowej też by się to przydało – zasugerowała przewodnicząca Rady Miasta Kobyłka Ewa Jaźwińska.

– Droga na odcinku od przejazdu w Ossowie do końca ulicy Poniatowskiego jest tak brudna, że nie da się po niej jeździć. Tam są grube warstwy błota. Jedna zamiatarka nic nie da. Czy możliwe byłoby ustawienie w tym miejscu myjki, która by oczyszczała koła maszyn zanim wyjadą one na ulicę? Mamy na ul. Napoleona nowy asfalt i wiadomo, że nie chcemy, aby został zniszczony – dodał radny Paweł Potocki.

– Maszyny zasłaniają widoczność na przejeździe w Ossowie. Jadąc od strony centrum Kobyłki trzeba wjechać na przejazd by zobaczyć czy jedzie pociąg – skarżyła się radna Beata Dąbrowska. Przedstawiciel firmy Torpol obiecał, że zajmie się wszystkimi zgłoszonymi uwagami, ale mieszkańcy Kobyłki i tak będą musieli uzbroić się w cierpliwość. (…)

Więcej na łamach Wieści.