„Nazywano nas kłamcami i oszołomami, przekręcano nasze wypowiedzi, podpuszczano na nas opinię publiczną pisząc sponsorowane artykuły, drukując i kolportując dyskredytujące nas ulotki. Podano nas do sądu o naruszenie dóbr osobistych MZO, wydając na te wszystkie działania publiczne, czyli nasze wspólne pieniądze” – tak wspomina półtoraroczną batalię o poszanowanie prawa Katarzyna Okuniewska, członek Zielonego Wołomina. W miniony poniedziałek stowarzyszenie zorganizowało konferencję prasową, by oznajmić mieszkańcom, że w sprawie budowy instalacji zagospodarowania odpadów to właśnie ono miało rację: RIPOK przy wysypisku w Lipinach Starych nie rozpocznie swojej działalności, bo powstało z rażącym naruszeniem prawa.
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zwróciła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o stwierdzenie nieważności decyzji środowiskowej na budowę zakładu przetwarzania odpadów w Lipinach Starych. Jak stwierdził bowiem GDOŚ: „Działki (…) wymienione w decyzji burmistrza jako miejsce realizacji przedsięwzięcia, położone są częściowo w obszarze narażonym na niebezpieczeństwo powodzi”. „W opinii GDOŚ wskazane naruszenie stanowi rażące naruszenie prawa. Powyższe zdaniem tut. organu w pełni wyczerpuje przesłanki określoną w art. 156 pr. 1 pkt 2 kpa i jednocześnie uzasadnia konieczność wyeliminowania z obrotu prawnego przedmiotowej decyzji” – czytamy w piśmie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Poniedziałkową konferencję, przedstawicielka Zielonego Wołomina Katarzyna Okuniewska rozpoczęła od przypomnienia ponad półtorarocznej batalii, jaką toczyła wraz innymi członkami stowarzyszenia, w celu zatrzymania budowy instalacji do przetwarzania odpadów. Prace nad powstaniem instalacji prowadziły poprzednie władze miasta, docelowo z zamiarem uruchomienia w Wołominie Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). (…)
Więcej na łamach Wieści.
Pełne pismo GDOŚ do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.