spot_img
Strona główna Blog Strona 283

Gdzie spędzić ferie?

0

Jak się okazuje, większość dużych gmin powiatu wołomińskiego organizuje ferie dla swoich małych mieszkańców. Część miast nie pobiera z tego tytułu żadnych opłat, inne tylko symboliczną kwotę za posiłki, bilety do kina czy na pływalnię. Całkiem za darmo można korzystać z oferty OKiS w Zielonce. Najwięcej, jak co roku, za opiekę życzy sobie Wołomin. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Kobyłka partnersko

2

Kobyłka stała się prekursorem w powiecie wołomińskim jeśli chodzi o inwestycje wykonywane w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Po utworzeniu spółki „Kobyłka Dom”, przyszedł czas na inne przedsięwzięcia realizowane we współpracy z prywatnymi partnerami.

Wiosną rozpocznie się kolejna inwestycja wykonywana w ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Chodzi o termomodernizację budynków użyteczności publicznej. – Umowa została podpisana w sierpniu ubiegłego roku. Kończą się prace projektowe i trwa uzyskiwanie niektórych niezbędnych pozwoleń. Praktycznie wszystko idzie według harmonogramu. Na przełomie lutego i marca rozpoczną się prace wewnątrz obiektów. Po zakończeniu sezonu grzewczego wymienimy grzejniki. Jak tylko warunki pogodowe pozwolą, rozpoczniemy także wymianę okien i wykonanie elewacji praktycznie we wszystkich budynkach użyteczności publicznej. Nowe oblicze zyska Zespół Szkół Publicznych nr 1, Zespół Szkół Publicznych nr 2, Zespół Szkół Publicznych nr 3, Publiczne Przedszkole nr 1, Miejski Ośrodek Kultury, MSPZOZ w kompleksie z Ośrodkiem Pomocy Społecznej i mieszkaniami komunalnymi, Urząd Miasta Kobyłka oraz OSP. Kolorystyka Zespołu Szkół nr 3 zostanie dostosowana do nowej hali. Na zewnątrz będzie to teraz zupełnie inny obiekt.

Wszystko dzięki dobudowani hali i części dydaktycznej oraz odnowieniu elewacji. Urząd Miasta zyska nowe oblicze, dzięki wymianie okien, które pamiętają jeszcze końcówkę lat 80. Wykonamy tu również elewację. Jest to inwestycja o wartości 6 milionów zł i praktycznie wszystkie koszty ponosi partner prywatny, w tym przypadku firma Siemens. Mamy podpisaną umowę na zarządzanie energią w naszych budynkach przez 15 lat – relacjonuje burmistrz Kobyłki. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Praca w chmurze

1

Co zrobić by zatrzymać młodzież w powiatowych szkołach, jak sprawić by były bardziej konkurencyjne? Czy jesteśmy w stanie walczyć z bogatą ofertą edukacyjną stolicy? Wreszcie, co stanowi o wyborze szkoły dla dziecka: dojazd czy prestiż? Nad odpowiedziami od dawna dyskutują samorządowcy i dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych z terenu powiatu. O tym, że jest źle nie trzeba nikogo przekonywać, ale o tym co zrobić by było lepiej, wiedzę ma niewielu.

Wydaje się, że doskonałym wstępem do toczącej się od jakiegoś czasu dyskusji władz powiatu z dyrekcjami szkół, dla których jest organem założycielskim jest opublikowany kilka dni temu przez „Perspektywy” ranking szkół ponadgimnazjalnych 2015 roku. O słabej pozycji „naszych” świadczą tragiczne od kilku lat wyniki zdawalności matur, a odległa pozycja powiatowych placówek jest wręcz zatrważająca.

Wystarczy wspomnieć, że najlepszą wśród nich – 130 miejsce na Mazowszu -zajmuje III Liceum Ogólnokształcące im. Jana Pawła II z Wołomina i jest daleko poza 500 w kraju. W rankingu szkół zawodowych Technikum Ekonomiczne w ZSE w Wołominie zajęło 18 miejsce w województwie i 183 w Polsce. Smuci brak klasyfikacji LO z ulicy Sasina w Wołominie, radzymińskiego „zieleniaka” i zielonkowskiego „elektryka”. (…)

– Rozumiem, że temat wykładu jest frapujący, ale nie wszystkich nas dotyczy. Momentami czułam się zażenowana. Nasze szkoły są dobrze wyposażane i świetnie funkcjonują w technologii informacyjnej. Może nie w chmurze, ale internecie, programie Office 365. Od kilkunastu lat prowadzimy kształcenie na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że to mylne wrażenie, iż komisja zakłada, że w naszych szkołach nic się nie robi. A robi, panie dyrektorze. Problem jest zupełnie gdzie indziej. Nie w nowatorskich metodach nauczania a materiale, z którym przychodzi nam pracować, uczniach których wiedza, gdy do nas trafiają, przeraża – mówiła przedstawicielka tłuszczańskiej szkoły. – Proszę pamiętać, że w naszych szkołach w zasadzie mamy dzieci z rodzin ubogich. Na wsiach, nie zawsze jest komputer w domu, internet który sprawnie działa – mówiła wzbudzając ogólną konsternację u jednych i poparcie u drugich.

W podobnym tonie wypowiadali się kolejni przedstawiciele powiatowej oświaty. – Cóż z tego, że mamy dobry system nauczania, doskonałą kadrę pedagogiczną, wygrywamy granty, skoro moja szkoła, choć zawodowa, pozbawiona jest warsztatów? Te, które jeszcze są przerażają, nie przystają do tego, czego uczymy. Nie mówmy zatem o e-dzienniku, skoro nauka zawodu odbywa się jedynie teoretycznie.

Wsłuchując się w głos koleżanek nie wytrzymała także przedstawicielka Zielonki.(…)

Więcej na łamach Wieści.

Zasypują stawik na Huraganie?

2

Jak informują nas Czytelnicy, od kilku tygodni systematycznie ktoś zasypuje prywatną część stawu na OSiR Huragan w Wołominie. W sprawie interweniowały władze miasta i starostwa.
Jak poinformował nas Jakub Biesiada, naczelnik wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miejskiego w Wołominie: – Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska udali się na miejsce w okolice stawu na terenie OSiR Huragan, w celu oględzin pod kątem sposobu składowania odpadów. Na działce wokół stawu stwierdzono dużą ilość odpadów w postaci gleby i ziemi, w tym kamieni, odpadów gruzu betonowego, gruzu ceglanego i odpadów drewnianych. Zauważono również trwający proces zasypywania stawu ziemią, która podczas kontroli wyglądała na świeżo nawiezioną. Po wizji lokalnej o zaistniałej sytuacji pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska niezwłocznie poinformowali Starostwo Powiatowe w Wołominie. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Tysiące młodzieży z całego świata pod Warszawą

4

Jak poinformował samorządowców powiatów podwarszawskich abp. Henryk Hoser, podczas spotkania w dniu 7 stycznia, diecezja warszawsko-praska spodziewa się w lipcu 10 tys. młodych gości z całego świata. Do tej pory do Diecezjalnego Centrum Światowych Dni Młodzieży zgłosiło się już ponad 6 tys. osób. Przyjmuje się, że nawet 2 tysiące, głównie Francuzów i Belgów, zawita do Wołomina.
Czwartkowe spotkanie z samorządowcami w podziemiach Katedry Warszawsko-Praskiej poświęcono głównie zbliżającym się Światowym Dniom Młodzieży. Obecni byli na nim m.in. prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, a także starosta, burmistrzowie i wójtowie gmin powiatu wołomińskiego.
– Pokazanie od najpiękniejszej strony naszego kraju oraz umożliwienie dobrego przeżycia ŚDM to ogromna szansa promocji dla Kościoła i państwa – mówił biskup warszawsko-praski, podkreślając, że kwestia bezpieczeństwa jest priorytetem w przygotowaniach do Światowych Dni Młodzieży. Do Wołomina w dniach 18-25 lipca 2016 r. zawita około 2 tys. młodych ludzi i ich opiekunów. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Dobro zwycięża tylko w bajkach

21

Wielu obserwatorów życia politycznego powiatu wołomińskiego upatruje właśnie w nim lidera pisowskiej opozycji w Radzie Powiatu. Pomimo młodego wieku i zaledwie kadencji spędzonej w tłuszczańskim samorządzie, jego polityczny staż jest znaczący. Od lat wnikliwie przyglądał się i opisywał jego kuluary, jako dziennikarz lokalnej i centralnej prasy. Robert Szydlik, bo o nim mowa, zdecydowanie odcina się od miana lidera, kierując w stronę świadomego, zawsze dobrze przygotowanego do swych zadań samorządowca.
Jak zaczęła się Pana przygoda z samorządem. Czym jest bycie radnym powiatowym?
– Samorządem interesowałem się od dawna, zawsze mnie pociągał, ale nigdy wcześniej nie mogłem przeznaczyć na niego więcej czasu, ze względów zawodowych. Gdy tylko stało się to możliwe, wystartowałem w wyborach i w kadencji 2010 – 2014 zostałem radnym w Tłuszczu. Wcześniej znałem samorząd z innej strony, ponieważ nieraz chodziłem na sesję, jako dziennikarz piszący do gazet w Tłuszczu, Legionowie, Wyszkowie czy – okazjonalnie – w Wołominie. Start w wyborach był zatem w pełni świadomy. Udało się, ponieważ byłem osobą rozpoznawalną ze względu na publikacje historyczne i zaangażowanie w różne lokalne wydarzenia.
Znając samorząd od drugiej strony, świadomie postanowił Pan w niego wkroczyć. Co ciągnęło w tę stronę?
– Znajomi mówią, że w niektórych obszarach jestem osobą nadaktywną. Zagadnienia społeczne, w tym właśnie samorząd, zawsze mnie interesowały.
Dlatego wstąpił Pan do PiS? (…)
(…) Jak Pan ocenia działania Zarządu Powiatu? Czy spełnią one Pańskie oczekiwania czy zaledwie ich małą część?
– Mogę krytykować sposób działania Zarządu, mogę mówić o działaniach partii lub parapartii. W Zarządzie Powiatu Wołomińskiego są osoby mądre, merytorycznie przygotowane, są też osoby wyraźnie słabsze, które np. na sesji do tej pory nie odezwały się ani słowem. Przyjmowałem, że w Zarządzie Powiatu będą tylko ci najaktywniejsi, ale… rozczarowałem się. Widać, że nie jest to zespół a grupa, która wynikła tylko z politycznego rachunku, z pewnej transakcji.
Podobną ocenę można odnieść do Pańskiego ugrupowania. Wiele radnych zasiadających po tej samej stronie stołu co Pan, zajmuje eksponowane stanowiska w strukturach partii. Wydawałoby się, że wiele mogą wnieść w działania powiatu. Czy wnoszą?
– Trudno mi oceniać innych, mogę mówić o sobie. Niemniej przed każdą sesją spotykamy się wspólnie i omawiamy najważniejsze tematy. Stąd proponowane przez nas zmiany w budżecie, które zgłosili różni radni, miały być zgłoszone przeze mnie we wspólnym wniosku klubu PiS. Tymczasem nie pozwolono nam nawet na wprowadzenie wniosku pod głosowanie, nie mówiąc o jego przyjęciu. Nasuwa się zatem fundamentalne pytanie – czy jesteśmy po to w samorządzie, by robić coś dla naszych wyborców, gmin, z których tu się dostaliśmy, czy jesteśmy po to, by pokazać, kto ma większy samochód…? Walka dla walki, bez myślenia o wyborcach… Za to o przypadkach wspólnego działania samorządowców z różnych opcji mówi się rzadko i szeptem. A tak też można, nawet trzeba. Dobrym przykładem była współpraca radnych powiatu z burmistrzem Tłuszcza oraz wójtami Jadowa i Strachówki. W naszym okręgu wnioski do budżetu złożyliśmy wspólnie, niezależnie od opcji politycznych, bo nadrzędnym celem było dobro mieszkańców. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Słowo przeciwko słowu

29

Kontrowersje związane z utrzymaniem czystości i porządku w gminie Poświętne pojawiły się podczas ostatniej w 2015 r. sesji Rada Gminy Poświętne. Wszystko za sprawą skarg na działalność wójta gminy. Brudne przystanki, wydawanie mieszkańcom nieodpowiednich worków – oto niektóre z pojawiających się zarzutów.
Autorką skarg była pani Wanda Klepacka – mieszkanka gminy Poświętne. Pani Wanda bardzo szczegółowo opisała nienależyte, według niej, wykonywanie zadań w zakresie utrzymania czystości i porządku w gminie. – Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Poświętne jest napisany bardzo jednostronnie. Obowiązki mieszkańców wsi są szczegółowo wymienione, jeżeli zaś chodzi o obowiązki gminy w tym zakresie, to dużo zostało pominięte. Chodzi m.in. o kwestie utrzymania czystości na przystankach autobusowych. Sam regulamin posiada wady formalne, ma braki i nie realizuje części zapisów ustawy. W swoim stanowisku wójt napisał, że tych rzeczy regulamin nie musi regulować, ponieważ może to robić inna uchwała Rady Gminy. Jednak wiecie państwo, że żadnej innej uchwały w tej sprawie nie ma. Jest to jedyny akt prawa miejscowego, w którym takie rzeczy mogłyby się znaleźć. Sprawa sprzątania przystanków jest istotna, ponieważ gmina zawarła na to zadanie umowę z firmą Bakun. Czy ta umowa jest właściwie realizowana? Regulamin nie opisuje również trybu, w jaki mieszkańcy mogą zgłaszać nieprawidłowości przy odbieraniu odpadów komunalnych. Wójt znów wyjaśnił, że można to zamieścić w uchwale Rady Gminy. Oczywiście w tym przypadku również nie ma stosownej uchwały. Teraz, gdy występowały nieprawidłowości przy odbieraniu śmieci powstał dylemat jak to zgłosić. W skardze opisałam również nieścisłości regulaminu w stosunku do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W regulaminie nie ma słowa o tym, że gmina ma obowiązek utrzymywać czystość na przystankach autobusowych, a Ustawa mówi, że za czystość na przystankach odpowiada właśnie gmina. Tymczasem w jednej z urzędowych odpowiedzi przeczytałam, że za bałagan na przystankach wini się sołtysów. Artykuł 18 regulaminu mówi, że kontrole nad realizacją obowiązków sprawuje pracownik gminy na podstawie upoważnienia wydanego przez wójta i będzie się nim legitymował przed każdym mieszkańcem. Ten zapis nie został przeniesiony do umowy na odbiór śmieci. W tejże umowie napisano, że kontrole będzie sprawowała firma odbierająca śmieci. Oczywiście ustawa mówi o tym, że firma ma kontrolować, ale nie mówi o tym, że ma to robić w domach mieszkańców, sprawdzając czy posegregowali oni śmieci. Chciałabym, aby państwo popatrzyli na ten regulamin i powiedzieli dlaczego postanowiono w nim zapisać jedynie obowiązki leżące po stronie mieszkańców, a nie uregulowano żadnych obowiązkach leżących po stronie gminy – zwróciła się do radnych pani Wanda Klepacka. Inne zdanie przedstawiła adwokat gminy Ewa Zaręba-Sycik.(…)
Więcej na lamach Wieści.

Nareszcie! Obwodnica Marek rusza pełną parą

2

W poniedziałek wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał decyzję zezwalającą na rozbudowę „ósemki”: ok. 6-kilometrowego odcinka od węzła Drewnica do węzła Kobyłka. Ma ona rygor natychmiastowej wykonalności. Wkrótce zostanie ukończone także postępowanie dotyczące ZRID na odcinku od węzła Kobyłka do węzła Radzymin Płd. (…)
Więcej na łamach Wieści.

Wołomin: Zdrożeją śmieci?

23

Przegłosowana w grudniu poprawka do budżetu, nakazująca burmistrz Wołomina konsultowanie z Radą wszelkich decyzji finansowych powyżej 500 tys. zł może odbić się radnym czkawką. Jak się bowiem okazuje, takich wydatków gmina ma bardzo wiele, co skutkować będzie potrzebą częstego wzywania komisji i sesji – dodajmy, za te same wielkości diet. Dzień przed Sylwestrem zwołana naprędce sesja dotyczyła wyrażenia zgody na podpisanie przez miasto umowy na odbiór odpadów z miejską spółką MZO. W czasie obrad padła jednak informacja, że kwota zawarta w umowie może okazać się niewystarczająca. Czy dla mieszkańców oznacza to podwyżkę za wywóz śmieci?

Wszystko wskazuje na to, że podwyżka za wywóz odpadów jest coraz bardziej realna. Powodem jest oczywiście nieudana inwestycja budowy Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Lipinach Starych, która stoi nieużywana, choć powinna działać już od co najmniej sześciu miesięcy. Spółka zmuszona jest więc miesięcznie płacić ogromne raty za coś, co kosztowało 15 mln zł, a nie przynosi żadnych zysków. Gmina ma też inny kłopot – wysypisko w Lipinach już jest pełne i według planów, w ciągu najbliższych miesięcy zostanie zamknięte. Śmieci z gminy będą więc wywożone nawet ponad 100 km od Wołomina. (…)

Więcej na łamach Wieści.

Organizacja ruchu do poprawki?

2

Żywą dyskusję wzbudzają ostatnio kwestie organizacji ruchu po zamknięciu obu wołomińskich przejazdów kolejowych. Po kilku tygodniach testów wyraźnie widać na jakie problemy i gdzie kierowcy napotykają najczęściej, próbując przedostać się na drugą stronę miasta.

Jak wynika z dyskusji, która toczyła się na grudniowej sesji Rady Miasta, zarówno radni jak i władze miasta zauważają kilka problemowych miejsc na mapie gminy Wołomin. Najwięcej czasu zajęła kwestia blokowania ruchu przez samochody osobowe, parkujące wzdłuż ul. Sikorskiego, na odc. od ronda Solidarności do ul. Wąskiej. Zdaniem radnych należałoby na tym odcinku wprowadzić zakaz parkowania i w to miejsce przenieść kamerę z zamkniętej ulicy Geodetów. Wiceburmistrz Wołomina Edyta Zbieć tłumaczyła, że przekazała tę kwestię do wykonawcy robót na kolei, firmy Torpol. Problemy ma także ul. Złota, która czeka na utwardzenie, niebezpieczny jest przejazd w Zagościńcu, który zasłaniają ekrany akustyczne, poprawek wymaga organizacja ruchu na skrzyżowaniu z ul. A. Krajowej, kłopoty z poruszaniem się mają też mieszkańcy ul. Kolejowej. – Cały czas monitujemy i informujemy firmę Torpol. Gościł u nas niedawno dyrektor firmy Torpol i zobowiązał się, że prześle do nas człowieka z firmy, który z nami przedyskutuje pewne sprawy i zobaczymy co zrobić, żeby było dobrze – poinformowała radnych wiceburmistrz.

Dyskusja rozgorzała także przy temacie zamkniętych przejazdów dla ciężarówek powyżej 10 ton. Jak się okazuje, aby przeprawić się z jednej strony Wołomina na drugą muszą one dojechać do… Tłuszcza i stamtąd przejazdem powrócić do Wołomina. Jak zauważyła sołtys Mostówki, której firma posiada kilka tego typu samochody, koszty takiej przejażdżki są ogromne. (…)

Więcej na łamach Wieści.